Dziki Warszawa wygrały Memoriał Zdzisława Niedzieli. W finale zawodnicy ze stolicy pokonali Polski Cukier Start Lublin. Zmagania z trybun oglądał słynny Kent Washington.
Dwudniowe święto koszykówki rozpoczęło się w piątek. Głównym daniem Memoriału Zdzisława Niedzieli była konfrontacja Polskiego Cukru Start Lublin z GTK Gliwice. Mecz nie rozczarował i zakończył się wynikiem 78:73. Rywalizacja była bardzo zacięta, chociaż w grze obu ekip widać było, że nie prezentują jeszcze tej dyspozycji, którą chcą osiągnąć w trakcie sezonu.
W pierwszej kwarcie inicjatywę mieli przyjezdni, którzy w połowie tej odsłony prowadzili nawet 13:6. Później gra się wyrównała, a na przerwę w lepszej sytuacji (44:40) udawali się lublinianie. W połowie trzeciej kwarty, kiedy ich przewaga sięgnęła nawet 10 pkt, wydawało się, że końcówka meczu będzie już spokojniejsza. Seria punktowa gliwiczan spowodowała jednak, że na tablicy pojawił się remis 60:60. Zacięta końcówka zakończyła się szczęśliwie dla gospodarzy, a duża w tym zasługa Tyrana De Lattibeaudiere. Ten silny fizycznie zawodnik zdobył 18 pkt, grając przy tym na wysokiej skuteczności. Sporo pochwał należy się także Emmanuelowi Lecomte, który do 16 pkt dołożył jeszcze 7 asyst.
Sobotni finał, w którym Start zagrał z Dzikami Warszawa był jeszcze bardziej interesujący. Duża w tym zasługa gospodarzy, którzy mocno postawili się faworyzowanemu rywalowi. Przez trzy kwarty posiadali w tym spotkaniu inicjatywę. Dopiero w końcówce zabrakło im jeszcze trochę zdrowia, bo Dziki dość łatwo odjechały miejscowym koszykarzom i wygrały 80:68. W szeregach Startu dobrze spisał się Ousmane Drame, który zdobył aż 19 pkt. Kolejny dobry mecz rozegrał De Lattibeaudiere, który imponuje stabilną formą. Czarnym koniem tego spotkania był Michał Aleksandrowicz. Przypomnijmy, że w przeszłości był on zawodnikiem Startu. Były to czasy, kiedy „czerwono-czarni” grali na zapleczu Orlen Basket Ligi i ich domowym obiektem była hala MOSiR im. Zdzisława Niedzieli. Po latach dobrze czuł się w świetnie znanym sobie obiekcie i zdobył aż 12 pkt, będąc jednym z najlepszych zawodników Dzików.
– Myślę, że mecz mógł się podobać kibicom. Dziki wygrały, ale dla nas to był dobry sprawdzian W końcówce stanęliśmy w ataku, a rywale trafiali do kosza. Treningi są ciężkie, ale to potrzebne, żeby zbudować odpowiednią wytrzymałość na cały sezon – powiedział Roman Szymański.
Warto wspomnieć, że memoriałową rywalizację z wysokości trybun oglądał Kent Washington. Amerykanin promował przy okazji swoją książkę „Kentomania”. Washington opisuje w niej swoją drogę do zawodowej kariery i wyjaśnia, dlaczego zdecydował się na grę w komunistycznym kraju. Jednym z trenerów, których najlepiej wspomina jest oczywiście Zdzisław Niedziela. To legenda lubelskiej koszykówki.
Urodził się w 1930 r. i jako zawodnik grał m.in. w Lubliniance, Legii Warszawa oraz Starcie Lublin. W tym ostatnim zespole został trenerem i wprowadził go do najwyższej klasy rozgrywkowej. Pod wodzą Niedzieli Start spisywał się w niej znakomicie – „czerwono-czarno” trzykrotnie sięgnęli po brązowe medale mistrzostw Polski. Dwa ostatnie tytuły zostały wywalczony przy udziale Kenta Washingtona. To Niedziela stał za sprowadzeniem Amerykanina do Polski. Washington błyskawicznie podbił serca kibiców i stał się magnesem dla kibiców w całym kraju. Co ciekawe, Niedziela uprawiał również inne dyscypliny sportowe. Wśród nich wymienić należy piłkę nożną, tenis stołowy czy lekkoatletykę. Zmartł 21 grudnia 2010 r. w Lublinie.
Polski Cukier Start Lublin – GTK Gliwice 78:73 (24:23, 20:17, 16:16, 18:17)
Start: De Lattibeaudiere 18 (1x3), Lecomte 16, Drame 13, Williams Jr 7 (1x3), J. Karolak 2 oraz Ramey 10 (1x3), Put 7 (1x3), Krasuski 3, Szymański 2, B. Pelczar 0.
Gliwice: Ihring 23 (2x3), Toppin 16 (1x3), Frąckiewicz 13, Mion 7 (1x3), Laksa 2 oraz Czerapowicz 5 (1x3), Gordon 5 (1x3), Piśla 2, Jodłowski 2, Busz 0.
Sędziowali: Kuzia, Pacek i Chmielewski. Widzów: 200.
Polski Cukier Start Lublin – Dziki Warszawa 68:80 (17:17, 25:19, 20:25, 6:19)
Start: Drame 19, De Lattibeaudiere 12 (1x3), Lecomte 11 (1x3), J. Karolak 9 (1x3), Williams Jr 4 oraz Krasuski 4, Szymański 4, Put 3, Ramey 2, B. Pelczar 0.
Dziki: McGill 14 (1x3), McGlynn 10, Pamuła 9 (3x3), Szlachetka 7, Anderson 2 oraz Aleksandrowicz 12 (2x3), Joesaar 11 (1x3), Bender 6, Mokros 4, Grochowski 3 (1x3), Bartosz 2.
Sędziowali: Kucharski, Nawrocki, J. Adameczek. Widzów: 200.